Krem do rąk od Indigo- recenzja!

Hej!

Temat kremu do rąk jest mi szczególnie bliski przez to, że borykam się z alergią skórną już od dobrych kilku lat. Powoli uczę się z nią żyć, znajduję nowych sprzymierzeńców w walce z suchą i popękaną skórą dłoni. Dzisiaj chciałam napisać Wam o kremach do rąk od Indigo Nails Lab





Korzystam z nich już od ok pół roku. W moje ręce trafiły dwa egzemplarze: duży oraz mały w sam raz do torebki. Treść w nich zawarta- pod względem właściwości pielęgnacyjnych jest taka sama. Różnią się od siebie zapachem. Matrioszka: sama słodycz. Niesamowicie piękny zapach. Raspberry love- malinowe cudo! W sam raz na lato. Zapachów macie do wyboru aż 12. Akurat nad zapachem jakoś szczególnie nie chcę się rozwodzić- bo wiadomo, każdy odczuwa je inaczej, każdy lubi co innego. Sam zapach utrzymuje się na dłoniach bardzo długo, lecz ważniejsze jest dla mnie działanie.

Obydwa dają natychmiastowe ukojenie. Często zdarzało mi się "częstować" kremem moje klientki, gdy widziałam, że ich skóra potrzebuje nawilżenia. Skóra po użyciu kremu staje się jedwabiście gładka i miękka. Jest to efekt nie tylko wizualny, ponieważ utrzymuje się nawet po umyciu rąk. W krem zawiera masło shea, pantenol, wosk pszczeli, olej z nasion słonecznika, wyciąg ze skrzypu polnego. Dla mnie to naprawdę dobry i wydajny kosmetyk. Rybka, pomimo poniewierki w torebce, tylko delikatnie się podrapała. Jestem w szoku, bo jak do tej pory wszelakie kieszonkowe wersje u mnie nie wytrzymywały miesiąca, coś się łamało, urywało itd.

Oczywiście, ważna jest też cena produktu. Nie raz gdy ktoś pytał mnie o cenę tych kremów pierwszą reakcją było: DROGIE! A no powiem Wam, że nie! Rybka to koszt ok.15zł (30ml) a duży ok. 35zł (300ml). Przy czym kremy są niesamowicie WYDAJNE! Rybka służy mi już 4 miesiące i jeszcze coś tam jest. Duże opakowanie używane przeze mnie i chłopa mego- zużyte w ok. 1/3! Jeszcze chyba tak wydajnego kremu do rąk nie miałam :)

Jeśli będziecie miały okazję, polecam Wam te kremy serdecznie! :) z pewnością znajdziecie cudny zapach dla nosa, a i ręce Wam za to podziękują!

Buziaki
Sylv

Etykiety: