Dwa niezbędniki na mojej toaletce: fixer i micelarny żel od Lirene

Hej!

Dzisiaj postanowiłam pokazać Wam moje dwa odkrycia, bez których nie wyobrażam sobie mojej toaletki.

Lirene Phisio-micelarny żel z błękitną algą



Jak zawsze na początek, klika słów od Producenta:


CZY TEN KOSMETYK JEST DLA CIEBIE?

Żel physio-micelarny jest odpowiedni dla każdego rodzaju skóry.

Czekałaś na żel, który nie zawierałby mydła i nie wysuszał skóry?

Zespół ekspertów z Laboratorium Naukowego Lirene, zainspirowanych ideą kompleksowego oczyszczenia i pielęgnacji skóry, stworzył dla Ciebie innowacyjną Technologię ALGAE PURE. Technologia ta opiera się na połączeniu synergii działania składników oczyszczających oraz intensywnie pielęgnujących alg. Micelarna formuła żelu umożliwia dogłębne oczyszczenie skóry. Zawarta w kosmetyku błękitna alga pochodzi z Ameryki Północnej i stanowi unikalny składnik aktywny,  charakteryzujący się wysoka zawartością witamin z grupy B i aminokwasów. Wosk z mango odżywia i zmiękcza naskórek, przywracając komfort skórze, zaś D-Panthenol łagodzi podrażnienia i wygładza. Żel głęboko nawilża skórę i nie zawiera mydła.


Nie wiem jak wy, ale jak malując, robię z mojej ręki paletę. Po makijażu więc muszę ją wyczyścić z resztek. Tak samo zdarza mi się robiąc fotki ust, zmywać je, aby położyć nowy kolor. Zachęcona obietnicami producenta, że żel bez wody działa jako środek do demakijażu, postanowiłam go wypróbować. Jak myślicie? Dał radę?

A no dał! Patrzcie!


Wystarczyło, tylko jedno pociągniecie nasączonym żelem wacikiem! Po pierwszym użyciu, byłam bardzo zaskoczona tym jaką moc posiada. Poradził sobie z produktami do ust, kredkami, linerami, podkładem. Ma konsystencję dość rzadkiego żelu, pachnie bardzo subtelnie- prawie niewyczuwalnie. Dostajemy go w opakowaniu z pompką, dzięki czemu łatwo możemy wydobyć produkt z opakowania. Testowałam go też na mokro- do mycia buzi. Nie pieni się- co mnie w jakimś stopniu zaskoczyło. Mimo tego pory po jego użyciu były fajnie oczyszczone, lekko ściągnięte. W sumie miałam dylemat, jako co bardziej Wam go polecić: jako środek do demakijażu czy może żel do mycia.

I wiecie co?? A róbta co chceta!  

I do tego i do tego się nadaje! :D




FIX UP MAKE UP Mgiełka przedłużająca trwałość makijażu.


Standardowo, zaczytamy od tego co mówi nam producent:

Utrwala makijaż na wiele godzin i odświeża skórę! 
Ultralekka mgiełka pozostawia na twarzy delikatny, transparentny film, który chroni makijaż twarzy, oczu i ust przed czynnikami zewnętrznymi, takimi jak upał, deszcz czy zanieczyszczenia. W ten sposób przedłuża trwałość makijażu nawet o 10 h, a kolory pozostają żywe i nie blakną w ciągu dnia. Formuła mgiełki wzbogacona została o składniki aktywne, które nawilżają skórę i sprawiają, że jest odprężona. Mgiełka doskonale sprawdza się również jako produkt odświeżający skórę w ciągu dnia lub jako baza nawilżająca pod makijaż. Nie zawiera alkoholu. 






Mgiełkę miałam okazję poznać na warsztatach Lirene na Meet Beauty. Potem szczęśliwym trafem trafiła do mnie jako wygrana w konkursie. Byłam jej bardzo ciekawa, ponieważ standardowe utrwalacze (Kryolan, Kobo, Hean) mają w składzie alkohol, więc zdecydowanie nie nadają się do codziennego stosowania. Tu mamy produkt, którego możemy używać na co dzień. Otrzymujemy opakowanie z wygodnym atomizerem. Rozpyla na naszą buzię lekką mgiełkę o świeżym, lekko ogórkowym zapachu. Pierwsze co zauważyłam po jego użyciu, to to że likwiduje efekt pudrowości. Dzięki temu makijaż wygląda bardziej naturalnie i świeżo. Uwielbiam go łączyć z pudrami mineralnymi :) Test trwałości przechodził w upały. Nie chciałam stosować nic mocniejszego, więc postawiłam na mgiełkę od Lirene. Muszę przyznać, że dała radę! Buzia wyglądała dobrze aż do później nocy. Podkład został na swoim miejscu. Bardzo lubię stosować go również do zwilżania szczotki do podkładu czy pędzli do twarzy przed blendowaniem.

Znacie te produkty? Jeśli nie, koniecznie musicie spróbować. Mi bardzo przypadły do gustu.

Buziaki Misie Pysie :D

Sylv

Etykiety: