Lirene NO MASK- fluid+ serum, jak się sprawuje?

Hej :)

jak mieliście możliwość zobaczyć w poście upominkowym Meet Beauty, od firmy Lirene otrzymałyśmy min.  podkład NO MASK. Co Wam będę mówić, zjarałam się nim strasznie po warsztatach z Panią Anią Orłowską, ponieważ Lirene kojarzyłam głównie z pielęgnacją. Gdy zobaczyłam jego możliwości niesamowicie napaliłam się na możliwość wypróbowania go. Czy było Warto się napalać? Przeczytacie dalej :)


Co znalazłam na stronie producenta na temat tego podkładu?


PERFEKCYJNY MAKIJAŻ PRZEZ CAŁY DZIEŃ
Ultralekki, długotrwały fluid No Mask zapewnia perfekcyjny i nieskazitelny wygląd cery przez cały dzień. Fluid nie zmienia koloru w czasie, nie rozmazuje się i nie brudzi ubrań.

NATURALNY WYGLĄD, BEZ EFEKTU MASKI
Lekka, płynna konsystencja sprawia, że fluid idealnie stapia się ze skórą, dzięki czemu makijaż wygląda świeżo i naturalnie, a skóra nie jest obciążona. Cera o wyrównanym kolorycie staje się gładka i aksamitna w dotyku.

NAWILŻONA i WYPOCZĘTA SKÓRA
Zawarty w formule kwas hialuronowy odpowiednio nawilża skórę, w efekcie czego cera wygląda zdrowo i promiennie. Elastonyl zapewnia skórze odpowiednie napięcie oraz ochronę i regenerację.

Zadbana, piękna cera i ukryte niedoskonałości! 


Co musicie wiedzieć?


- podkład ma bardzo płynna konsystencję, wręcz lejącą.
- zamknięty jest w zakręcanej, szklanej butelce o pojemności 30 ml.
- występuje w trzech odcieniach, przy czym u mnie widzicie kolor 01- najjaśniejszy ze wszystkich

Jak się sprawuje na skórze?

- pierwsza myśl po nałożeniu go na skórę: o kurna! W ogóle go nie czuć! Daje bardzo komfortowe wrażenie nawilżenia, buzia nie jest ściągnięta(nawet po przypudrowaniu).
- cera po nim staje się bardziej świetlista. Nawet taki laik jak moja mamuśka, zauważyła, że mam na twarzy inny podkład niż zwykle.
- ważne jest dla Was również krycie. Na początku myślałam, że będzie z tym problem przez delikatność i lekkość produktu. Nic bardziej mylnego, podkład pięknie kryje, zwłaszcza gdy użyłam go ze szczotką do podkładu. Można oczywiście stopniować intensywność tego krycia przez dokładanie kolejnych warstw, ale w przypadku mojej skóry wystarczy jedna warstwa. Zobaczycie to z resztą za chwilę na zdjęciu.
- podkład nie podkreśla suchych skórek, ładnie dopasowuje się do skóry.
- jestem też zaskoczona trwałością, ponieważ nie zauważyłam aby się wycierał

Żeby nie było, że jestem gołosłowna, łapcie fotkę z miną psyhopaty  :) na połowie twarzy brak jakich kolwiek upiększaczy, a na drugiej połowie tylko i wyłącznie podkład NO MASK,


Jak widać na zdjęciu drobne przebarwienia zostały wyrównane, buzia ma równy, jednolity kolor, jest wizualnie wygładzona :)
Jak Wam się podoba efekt?

Jedyne dwa minusy jakie znalazłam:
- najjaśsniejszy podkład mógł by być jeszcze jaśniejszy, bardziej alabastrowy. Zdecydowanie fajnie jak by Lirene poszerzyło gamę kolorystyczną o odcień 00 :)
- tu kwestia czysto estetyczna: fajnie jak była by pompka.

Miałyście już okazję testować ten podkład? Jak Wam się podobał?

PISZCIE :)

Sylv

Etykiety: