Ale jaja!! O moich blenderach słów kilka :) Karaja, Vipera, Avon, BPS , Aliexpress,

Cześć  pięknoty :*

Dzisiaj pozwoliłam sobie zrobić dla Was mój mały przegląd blenderów do makijażu. Po co zostały stworzone? Aby nakładać na twarz podkłady, korektory, kamuflaże. Dzięki nim idealnie stapiają się ze skórą, stemplując mamy lepsze krycie, zniwelowany efekt maski. Najbardziej lubię używać ich uprzednio namaczając je w wodzie. Wtedy rosną i stają się jeszcze fajniejsze. Ale o tym za chwilę!




Na tapetę bierzemy mało popularne egzemplarze:
- nowość z Avon- do kupienia u konsultantek 
- ścięte jajo od Karaja
- śmieszny różowy blender od Vipera- do kupienia na stoiskach i stonie inrternetowej KLIK
- maleńkie jajko od BPS
- średnie jajo z Alieexpress-> KLIK

Vipera Cosmetics:

Ich jajco maltretuję już od roku. Wyblakło już torchę co szczególnie widać na zdjęciach, ale jest dalej w formie. Na początku miałam małe problemy z czyszczeniem go. Ale już udało nam się poznać, na tyle że nie sprawia mi to problemu. Jest dość miękkie. Nie zmienia jakoś szczególnie swojej wielkości po namoczeniu. Śmiesznie puka przy blendowaniu ;D  końcówka z dzióbkiem pomaga nałożyć produkt pod oczy. Muszę przyznać, że je polubiłam :)


AVON:

Do złudzenia przypomina znany wszystkim Beauty Blender. Ten sam kształt i kolor. Jest dość miękkie. lekko odkształca się pod naciskiem, a potem wraca "do siebie", Może minimalnie puściło kolor przy praniu, ale nie widać tego na produkcie. Tak samo jak poprzednik ma dzióbek do nakładania produktu pod oczy. Też wydaje z siebie takie śmieszne "pukanie" jak jest w użyciu :D po namoczeniu robi się fajnie miękki, elastyczny i dużo większy niż na sucho. Jednak dość ciężko się je czyści.

Mini Jajko od Born Pretty Store

Maleńkie i mięciusie- pierwsze słowa jakie mi się nasuwają na myśl o nim. Super do punktowej pracy z korektorem i kamuflażem. Jak dla mnie do nakładania produktu pod oczy trochę za małe. Nieco niewygodne przy pracy jeśli mamy długie paznokcie- ponieważ jest po prostu za małe. Bardzo dobrze się pierze. Bardzo fajnie rośnie w kontakcie z wodą, chyba najbardziej z jajek które posiadam.


Ścięte jajo Karaja

Bardzo fajnie rośnie. Miększe od jaja z Avon, przyjemniejsze w dotyku, bardzo sprężyste. Chyba nie szczególnie przypadła mi też do gustu ścięta część. Wolę obłe kształty ;-) Nie sprawiło mi problemu w praniu. Nie zauważyłam, aby w jakimś stopniu traciło kolor czy kształt.

Blender z Aliexpress


Małe rozczarowanie.... liczyłam, że będzie podobny do mini jajka od BPS. Jednak bardziej przypomina jajo od Vipera, jednak jest niestety od niego twardsze i bardziej zbite. Bardzo fajny i nietypowy rozmiar, wersja pośrednia między jajem mini a standardowym- dobra opcja na niezdecydowanych jaki chcą rozmiar jaja ;D Po kontakcie z wodą urosło nieznacznie.


Podsumowując:


Każde jajco ma jakieś plusy dodatnie i plusy ujemne ;-) Jedno jest miękkie, ale małe, kolejne bardzo elastyczne, ale źle się je czyści. Każdym z nich da się fajnie rozetrzeć podkład, wystarczy mieć chociaż nikłe pojęcie jak ich użyć. Nie zauważyłam, aby któreś z nich jakoś szczególnie pochłaniało podkład. Nie licząc mojej ukochanej szczotki: KLIK, blender jest kolejną rzeczą którą mam ze sobą na każdym wyjeździe. Jeśli dopiero zaczynacie przygodę z blendowaniem śmiało możecie popróbować tańsze i droższe odpowiedniki. Pamiętajcie też o praniu waszych jaj, bo mają styczność z Waszą skórą :)

Gdybym ja miała stworzyć swój ideał zabrała bym z każdego jaja po trochę ;) poszukiwania ideału trwają :)


Napiszcie mi czy używacie blenderów, jeśli tak to jakich? Może mi coś polecicie? ;)

Sylv