ORIFLAME: korektor Illuskin & Giordani Gold Invisible Touch


Hej :)

Po ostatnich makijażach mam dla Was małą recenzję :)

Pierwszym produktem jest korektor :)

Co pisze nam o nim producent?
Dzięki technologii HaloLight™ rozpraszającej światło tuszuje niedoskonałości i nadaje cerze promienny wygląd. Możesz nakładać go warstwami, bo lekka, nietłusta konsystencja idealnie stapia się ze skórą. 10  ml
 Co ja myślę:
Jeśli chodzi o opakowanie, nie ma co się rozpisywać. Korektor zamknięty jest w wygodniej tubce zakończonej dzióbkiem pozwalającym na precyzyjną aplikację niewielkiej ilości produktu.
Sam korektor jest dobrze napigmentowany. Delikatne sińce kryje po jednej warstwie. Większe zasinienia po dwóch cienkich.

Bardzo dobrze stapia się ze skórą.  
Nie wyciera się i co ważne nie zbiera się w załamaniach skóry przez co wygląda bardzo estetycznie przez cały dzień.

Miałam okazję testować wcześniejszą wersje tego kosmetyku, ale ta jest o niebo lepsza, bardziej treściwa, lepiej kryje.
Na zdjęciu widzicie efekt przed i po. Na zdjęciu po, korektor został delikatnie opruszony pudrem transparentnym. 

 Kolejnym testowanym przeze mnie kosmetykiem był podkład Giordani Gold Invisible Touch.
Co pisze producent:
Z tym ultralekkim podkładem nawilżającym osiągniesz naturalny efekt młodzieńczej cery. Zawiera formułę Hydration System, która zapewnia skórze niezbędne nawilżenie oraz zapobiega jej przesuszaniu się, a w konsekwencji - powstawaniu zmarszczek. 30  ml


Co ja myślę:
Myślę, że to dość fajny kosmetyk, ale nie sprawdzi się dla osób z poważniejszymi problemami do zakrycia. Faktycznie ma bardzo lekką formułę. O dziwo wytrwał na twarzy nienaruszony przez cały dzień w 30stopniwym upale.... Bardzo mnie tym miło zaskoczył ;-)
Efekt krycia oczywiście można budować, ponieważ nie tworzy efektu maski na twarzy- co osobiście bardzo cenię w podkładach.


 Na fotkach macie efekt przed i po nałożeniu podkładu i korektora :) zero fotoszopów, brak żadnych innych zwierzaków ;-) światło dzienne.

Co sądzicie o tych kosmetykach? Miałyście jakieś z nich?
Buźka

Sylv

Etykiety: