Hej ;)
Dzisiaj tak jak obiecałam mała recenzja nowości od KOBO!
Wczoraj wybierałam się na imprezę i stwierdziłam, że warto sprawdzić czy rzeczywiście spray działa. Obawiałam się, że buzia będzie lepka, ściągnięta... jakoś miałam obawy jeśli chodzi o ten produkt.
Musze Wam powiedzieć, że mimo używani wszelakich baz pod makijaż, utrwalaczy, pudrów matujących moja twarz zawsze, zawsze, zawsze po jakimś czasie zaczyna się świecić, zwłaszcza w strefie T.... i po użyciu tego sprayu muszę powiedzieć, że byłam w szoku... ponieważ zrobiłam parę zdjęć ze znajomymi w trakcie imprezy a na zdjęciach..... NIE ŚWIECĘ SIĘ :D jest to mega pozytywne zaskoczenie!
Jak używać? Na gotowy makijaż rozpylamy fixer z odległości 30-40cm. I gotowe :) makijaż zyskuje wodoodporność, trwałość i jest chroniony przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi.
Oczywiście warto podkreślić, że nie można używać go na co dzień, ponieważ jego podstawą jest alkohol, który może przesuszyć skórę.
Cena: 25zł w drogeriach Natura
Jaka jest moja opinia?
Jestem zdecydowanie na TAK!
- ładnie pachnie
- jest niedrogi
- otacza buzię tworząc powłokę, która chroni makijaż
- nie daje wrażenia lepkości
- naprawdę utrwala (makijaż trzymał się perfekcyjnie od 19 do 6 rano)- a uwierzcie, warunki łatwe nie były
- na pewno kupię go ponownie ;)
A na koniec mam dla Was fotkę mojego makiażu z wczorajszego wyjścia, niestety tylko jedną ponieważ nie zdążyłam zrobić nic więcej ;(
Jeśli macie ochotę zagłosować na mój makijaż w konkursie IsaDora na FB: Klik ;) Dziękuję, za wasze głosy ;***
Buziaki ;**
Sylvia Etykiety: recenzja